piątek, 26 czerwca 2015

MOJA MATCHOWA HISTORIA PART 2. (matche 9 - 17)

Zapraszam na kolejną część mojej matchowej historii. Pierwsza część TUTAJ.

Match #9
lokalizacja: Parkland, Floryda - 15 minut of Fort Lauderdale, 40 minut od Miami
dzieci: trójka - chłopiec (5 lat) i dwie dziewczynki (2,2 - dwuletnie bliźniaczki)
APC

Byłam w sporym szoku widząc match z Florydy. Lokalizacja wręcz wymarzona! Mieli przepiękny, ogromny dom pod palmami, z basenem! <3 I słodkiego małego psiaka, sznaucerka. Lubili wędkować i żeglować (posiadali własną łódź). Często wyprawiali spotkania rodzinne, większość rodziny mieszkała niedaleko. Ojciec był agentem nieruchomości, matka pracowała w domu w swoim biurze. Opieka głównie nad bliźniaczkami, chłopiec większość dnia jest w szkole, a po szkole u dziadków. Bardzo lubię dwulatki, moim zdaniem to najlepszy wiek. Dziewczynki były przesłodkie! Umówiliśmy się na skype, rozmawiałam z samą hostką - świetna babka! Dużo się śmiałyśmy, było bardzo luzacko i bez skrępowania. Szczerze mówiąc, na początku miałam spore nadzieje, że mnie wybiorą. Jednak po pewnym czasie otrzymałam e-maila, że wybrali inną dziewczynę, która ma 24 lata, jest przedszkolanką i jest bardzo religijna, nie imprezuje. Nie ma się co dziwić, bo pewnie będąc matką sama wybrałabym taką Au Pair.

 Fort Lauderdale - niecałe 15 minut od ich domu <3

Match #10
lokalizacja:  Arden/Asheville, North Carolina
dzieci: trójka: dziewczynka (4 latka), chłopiec (2 latka) + jedno w drodze - hostka w ciąży
APC

Kolejny rzadko spotykany i ciepły stan. Rodzinka widmo. Nie napisali maila, ja też nie miałam zamiaru pierwsza się odzywać. Dużo pracy, hostka w domu w ciąży i lokalizacja moim zdaniem też była słaba (Asheville jest przepięknym miasteczkiem, lecz małym).


Match #11
lokalizacja: Belmont, Masachusetts - 20 minut od Bostonu
dzieci: trójka: dziewczynka (2 latka), dwóch chłopców (4 latka, 1 miesiąc)
APiA

Jest i Boston! Trójka małych dzieci (w tym miesięczny noworodek)... to zbyt wiele. Rozmawiałam z hostką na skype, bardzo miła kobieta. W wieku 18 lat była na wymianie kulturowej na Kostaryce, więc wydawała się rozumieć na czym polegają tego typu programy. Oferowali całe piętro na użytek Au Pair - spory pokój i łazienkę. Chciała umówić się na kolejną rozmowę, tym razem także z jej mężem, jednak odmówiłam.


Match #12
lokalizacja: South Elgin, Illnois - godzina od Chicago
dzieci: dwójka: chłopiec (2 latka) i dziewczynka (2 miesięczna)
APiA

Z tą rodziną miałam spory dylemat. Wydawali się być świetni! Miała ich na profilu także Wiktoria, której spytali się już na pierwszej rozmowie, czy chce zostać ich Au Pair! :o Bałam się, że w moim przypadku będzie podobnie. Mieliśmy umówić się na skype, raz byłam zmuszona przełożyć rozmowę, zaproponowałam nowy termin, ale już się nie odezwali.



Match #13
lokalizacja: Bogota, New Jersey - 10 minut do NYC
dzieci: dwójka: chłopcy (3 latka, 3 miesiące)
APiA

To rodzinka, nad którą dłuuugo się zastanawiałam. Byłam bardzo blisko PM z nimi. Ale od początku - 3 letni chłopiec i drugi, maleńki - 3 miesięczny. Super lokalizacja - 10 minut do NYC, niecałe pół godzinki do serca Manhattanu!  Przecudowni hości, mieli Au Pair już drugi rok (ze Słowacji).  Podobało mi się, że mówili o wszystkim szczerze, wiele razy podkreślali, że dla nich otwarta komunikacja jest najważniejsza. Odpisywali bardzo wyczerpująco na każde moje pytanie, byli po prostu przekochani. Po kilku rozmowach na skype i wymienieniu kilkudziesięciu maili, spytali się, czy chciałabym zostać ich Au Pair! Rozmawiali także z innymi dziewczynami, ale wybrali mnie, wiele razy powtarzali, że myślą, że będę idealnie pasować do ich rodziny, było to bardzo miłe. Miałam ogromny dylemat, bo byłam w trakcie rozmów z inną, także bardzo interesującą rodzinką (aktualnie już  będącą moim PM). 4 dni siedziałam i myślałam, co wybrać. Pisałam do wszystkich znajomych, żeby mi coś doradzili, opisując obie rodziny, między którymi wybierałam haha. Jednak u tej HF miałabym sporo pracy - całe 45h, starszy chłopiec chodził do przedszkola tylko na 3 godziny. Mniejszy miałby pół roczku w chwili mojego przyjazdu, czyli lada moment i zacząłby podejmować próby chodzenia. Poprosiłam ich o trochę czasu na przemyślenie sprawy, jednak po kilku dniach z ogromnym żalem wysłałam im maila, że wybrałam inną rodzinę. Było mi bardzo szkoda im odmawiać...Ich przyszła Au Pair na pewno będzie bardzo zadowolona!



Match #14
lokalizacja: Fair Oaks, California - 20 minut do Sacramento
dzieci: czwórka: trzech chłopców (3 mies, 8 lat, 16 lat), dziewczynka ( 4 latka) 
APiA

Najdziwniejsza rodzinka ever. Jedyny plus, to ciekawa lokalizacja - mieszkali pod Sacramento, raczej nieczęsto spotyka się rodzinki z tej części Californii. Poza tym - czwórka dzieci, mnóstwo pracy. W liście opisywali same wymagania względem przyszłej Au Pair: wożenie dzieci, opieka nad młodszymi, sprzątanie, pranie i gotowanie. Praca także w weekendy. Auto tylko i wyłącznie do wożenia dzieci, jeśli chciałabym podjechać do Sacramento w celach prywatnych, że tak to ujmę, musiałabym jechać busem albo chyba "na stopa" haha. Załączyli całą listę rzeczy, które nie mogą się znajdować w ich domu - były tam na przykład jajka i mleko! :o Podziękowałam im w e-mailu, nie chciałam nawet umawiać się z nimi na Skype. Zeszli z roomu bez słowa, nie odpisując nawet na maila. No cóż, to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że było z nimi coś nie tak.


Match #15
lokalizacja:  Westport, Connecticut - ponad godzina do NYC 
dzieci: czwórka: chłopcy (6,6,4) + jedno w drodze - hostka w ciąży
APiA

Właściwie rodzinka widmo. Weszli na room i się nie odezwali. Za namową mojej konsultantki, napisałam im pierwsza maila, że nie jestem zainteresowana, żeby nie blokowali mi roomu. Podziękowali za szczerość, życzyli powodzenia i tyle ich widziałam.


Match #16
lokalizacja: Castro Valley, California - pół godziny do San Francisco
dzieci: jedno - dziewczynka (2 latka)
APC

Mój PM. Opiszę ich w osobnym poście!


Match #17
lokalizacja: Boston, Massachusetts / Virginia Beach, Virginia
dzieci: trójka -dwóch chłopców (2 latka, 3 miesiące), dziewczynka (4 letnia)
APiA

Rodzina widmo. Najśmieszniejsze było to, że w automatycznym mailu dostałam informację, że mieszkają w Virginia Beach, a w swoim liście pisali, że są z Bostonu. 



CDN


3 komentarze:

  1. fajne miałaś te matche! :)

    czekam na post o PM! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Super match'e. *.* rodzinka nr 9 świetna lokalizacja?sama chciałabym Florydę! :D ale California Ci się trafiła, więc nic tylko pozazdrościć. :) a już myślałam że będziemy się spotkać w Nowym Jorku, a Ty tak daleko uciekłaś. ;p no nic, będę musiała Cie odwiedzić. :D swoją drogą nie mogę się doczekać, Hahha. :D czekam na wpis o Twoim PM. :D pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń